Laos
dział: FA-m- styczeń-styl życia
Autor: dr Radosław Kożuszek
Tytuł: Laos
Podtytuł: Dziewiczy z burzliwą historią
Laos dla Polaków jest krajem bardzo egzotycznym. Wielu nawet nie ma pojęcia, gdzie się dokładnie znajduje, a tym, którzy wiedzą, kojarzy się jednoznacznie z produkcją narkotyków.
Nie mająca dostępu do morza Laotańska Republika Ludowo-Demokratyczna jest wciśnięta między Wietnam a Tajlandię. To kraj, w którym 40 procent ludności wierzy w lokalne bożki plemienne, a co trzeci dorosły żyje z uprawy opium. W Laosie nie ma może atrakcji turystycznych na miarę kambodżańskiego Angkoru czy pięknych, tajskich plaż, ale parę miejsc na pewno zasługuje na uwagę. Przede wszystkim Luang Prabang, jedno z najpiękniejszych miasteczek całej Azji Południowo-Wschodniej oraz stolica kraju – Wientian. W Champasak można podziwiać ruiny świątyń z czasów Imperium Khmerskiego, a w okolicach Phonsavan warto zobaczyć tajemnicze „Plain of Jars”. Laos jednak to przede wszystkim wspaniała przyroda, dobra kuchnia i ogólne poczucie rozleniwienia, spokoju, bezpieczeństwa i całkowitego relaksu.
Laos należy do najsłabiej rozwiniętych i najbiedniejszych krajów Azji. Tylko mała część pięciomilionowej populacji mieszka w nielicznych i niewielkich miastach, reszta żyje w prostych, ale często malowniczych wioskach i zajmuje się głównie uprawą ryżu. Laos jest krajem górzystym i znaczną część jego powierzchni zajmuje dziewicza dżungla. Kraj przecina sieć rzek, głównie Mekong i jego dorzecze. Większość z nich, pod nieobecność utwardzanych dróg, stanowi ważne szlaki transportowe. Komunikacja lądowa jest utrudniona ze względu na brak albo bardzo niską jakość dróg. Poza tym częste deszcze niszczą nawierzchnię jezdną, skutkiem czego rzeki i transport lotniczy to główne środki przemieszczania się Laotańczyków i turystów.
Francuski szyk
Od 1893 roku Laos był kolonią francuską. W czasie drugiej wojny światowej kraj był okupowany przez wojska japońskie i tajskie. Po zakończeniu działań wojennych był w dalszym ciągu pod kontrolą Francji. W 1949 roku utworzone zostało królestwo Laosu, które weszło w skład tzw. Unii Francuskiej. Uzyskanie niepodległości w 1953 roku niewiele zmieniło, jednak w tym samym roku komunistyczne oddziały partyzanckie opanowały północny Laos. Długie lata ciężkich walk doprowadziły do zwycięstwa komunistów. W 1975roku król abdykował i utworzona została Laotańska Republika Ludowo-Demokratyczna, związana politycznie i gospodarczo z Wietnamem i ZSRR. Zaraz po rewolucji 1975roku król wraz z rodziną udali się do północnego Laosu i tam zaginęli. W trakcie działań wojennych gospodarka tego małego kraju została prawie doszczętnie zniszczona. Zaminowano setki hektarów lasów, zatruto wiele wód i zniszczono dużą część delikatnego tropikalnego ekosystemu. Dziś na każdym kroku widać resztki bomb, rozbrojone miny i spalone samoloty. Jest to nie lada atrakcja dla zachodnich turystów, ale bądź co bądź pozostaje to smutnym wspomnieniem tragicznej historii narodu. Wiele laotańskich rezerwatów utworzono w miejscach nierozminowanych i tym samym całkowicie niedostępnych, dlatego raczenie się pięknem dziewiczej przyrody może być ryzykowne. Obecnie Laos zdecydowanie odchodzi od ustroju komunistycznego na rzecz gospodarki rynkowej. Przykład dla krajów regionu z pewnością dały szybko rozwijające się Chiny – kraj komunistyczny z nazwy, a kapitalistyczny od środka. Turystyka w Laosie kwitnie, a prym w niej wiodą Francuzi i Anglicy. Z uwagi na to, że Laos przez długie lata był francuską kolonią, sprawia, że na każdym kroku można napić się dobrej kawy i zjeść bagietkę. Kuchnia laotańska jest smaczna i wyszukana, przypominająca francuską, ale zawierająca inne składniki. Oczywiście Laotańczycy po dziś dzień dobrze mówią po francusku i ubierają się zdecydowanie bardziej europejsko i z większym smakiem niż ich sąsiedzi.
Dzikie piękno
Największą atrakcją Laosu jest jego dzika i nieprzeciętnie piękna przyroda, dlatego nie można pominąć trekkingu w górach, najlepiej gdzieś na północy kraju. Należy jednak pamiętać, aby chodzić tylko i wyłącznie wyznaczonymi szlakami i pod żadnym pozorem nie zbaczać. Oczywiście w wysokich trawach mogą czyhać jadowite węże i owady, ale nie to jest najniebezpieczniejsze w dżungli. Po licznych konfliktach zbrojnych pod laotańska warstwą ziemi ukrytych jest wiele min przeciwpiechotnych i niewybuchów. Jeśli nie wierzymy, wystarczy udać się do wiosek zlokalizowanych tuż przy kompleksach leśnych, by zobaczyć ludzi, których spotkała tragedia spotkania z miną. Laotańskie lasy od kilkunastu lat zaczynają znowu być zasobne w roślinność i zwierzynę. Do Laosu powróciły słonie indyjskie, tygrysy i coraz częściej spotyka się nosorożce. Wojny wytrzebiły prawie wszystkie większe ssaki, a głód dokończył rabunkową gospodarkę. Oczywiście bardzo ciężko spotkać wymienione wcześniej zwierzęta, gdyż bytują w gęstej dżungli i prowadzą bardzo skryty tryb życia. Na najwyższych drzewach zobaczyć można wrzeszczące gibony, które już od 4 nad ranem oświadczają światu o swojej bytności. W dolinach rzecznych natomiast pasa się zdziczałe bawoły indyjskie oraz jelenie – sambary indyjskie. Oczywiście będąc w Laosie koniecznie należy spróbować spływu Mekongiem speed- lub slow-boatem czy kilku dni słodkiego lenistwa w hamaku w „krainie czterech tysięcy wysp” na południu kraju. Tam też można zaobserwować czubek nosa słodkowodnego delfina, który jest jednym z bardziej zagrożonych kręgowców na świecie. Mekong jest najdłuższą rzeką na Półwyspie Indochińskim, czwartą w Azji i dziewiątą na świecie, której źródła znajdują się w górach Tangla na Wyżynie Tybetańskiej. Mekong przepływa przez: Chiny, Laos, Kambodżę, Wietnam oraz częściowo wyznacza granicę Laosu z Tajlandią oraz Birmą. Wahania poziomu wód w porze deszczowej w dolnym odcinku mogą wynosić nawet 12 metrów. Dolny bieg Mekongu stanowi najważniejszy szlak komunikacyjny w Indochinach, a statki morskie dopływają nawet do stolicy Kambodży – Phnom Penh. Nad Mekongiem, zwanym też Rzeką Życia, usytuowane są malownicze domy, budowane na palach, kryte strzechą i całkowicie pozbawione elektryczności. Szczególnie pięknie wyglądają nocą, kiedy w oknach migocą świece. Pobyt w jednej z takich wiosek z pewnością pozostawia niezapomniane wrażenia. Dużym przeżyciem jest przejazd przez górskie tereny północnego Laosu, mijając po drodze pięknie położone wioski plemion górskich.
Stara stolica
Mało miejsc na świecie jest tak przesiąkniętych religijną atmosferą jak laotański Luang Prabang. Na każdym kroku można tu spotkać stare buddyjskie świątynie, a liczba mnichów w przeliczeniu na jednego mieszkańca jest chyba największa na świecie. Położone w niedostępnej dżungli miasto przez wieki było praktycznie odcięte od świata. Przed skolonizowaniem Laosu przez Francuzów podróż z odległej o niecałe 400 kilometrów stolicy Wientian trwała blisko tydzień. Do wyboru było albo przedzieranie się lądem przez gęsty las tropikalny, albo wyprawa łodzią w górę wzburzonego i gwałtownego Mekongu. Luang Prabang to historyczna stolica Laosu, przeżywająca okres świetności w XIV wieku. Wtedy to właśnie do miasta dotarł bezcenny podarunek Khmerskiego króla – 83-centymetrowa złota statuetka Buddy, zwana Phra Bang. Od nazwy tej właśnie statuetki – najbardziej czczonego posążku Buddy w Laosie – wzięło swą nazwę całe miasto. Phrabnah lub Pha Bang to złoty wizerunek Buddy, natomiast Luang można przetłumaczyć jako wielkie miasto lub królewskie miasto. W wolnym tłumaczeniu więc nazwa znaczy Stolica Złotego Buddy. Posąg często zmieniał miejsca swojego pobytu, wędrując między Laosem a Tajlandią, gdzie dwukrotnie był wywożony. Dziś można go podziwiać w budynku byłego pałacu królewskiego w Luang Prabang. Miasto otaczają malownicze góry, co sprawia, że miasteczko wygląda, jakby tylko na chwilę przycupnęło u podnóży. Nad miastem dominuje wzgórze Phousi, z którego roztacza się piękny widok na dawną stolicę i dolinę Mekongu. Wzgórze Phousi położone jest na południowym krańcu półwyspu, utworzonego przez rzeki Mekong i Nam Khan. Większość najpiękniejszych świątyń Luang Prabang znajduje się właśnie na tym półwyspie. Spośród 66 świątyń wybudowanych tu przed przybyciem Francuzów do dzisiejszych czasów przetrwała blisko połowa. Zdecydowana większość zabytków znajduje się w ścisłym centrum Luang Prabang. Tu m.in. mieszczą się najsłynniejsze świątynie, jak XVI-wieczny Wat Xieng Thongoraz czy Wat Mai, który swojego czasu pełnił siedzibę buddyjskich hierarchówLaosu. W pobliżu znajduje się też Pałac Królewski. Po detronizacji króla urządzono tu doskonałe muzeum, ale niestety tylko część ekspozycji udostępniona jest zwiedzającym. W 1995 roku całe miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. W mieście – oprócz licznych zabytkowych świątyń buddyjskich – można także podziwiać francuską kolonialną architekturę. Interesujące są również okolice miasta. Nadmiar złota, kamiennych smoków i zamyślonych Buddów może znieczulić na piękno, dlatego warto w ramach odmiany wybrać się na wycieczkę do wodospadów Taet See. Inną alternatywą jest podróż łodzią do jaskiń Pak Ou, gdzie znajduje się około 2000 posągów Buddy. Malownicza podróż Mekongiem trwa około półtorej godziny. Mimo że wszędzie łatwo dojść na piechotę, warto wypożyczyć sobierower. Można wtedy wybrać się na obrzeża Luang Prabang, gdzie znajdują się osady Hmong, Mien i innych plemion zamieszkujących prowincję. Warto dodać, że nad miastem góruje niewielkie wzniesienie Phu Si, na szczyt którego prowadzą dwie ścieżki. Najlepiej wybrać się tam wieczorem – widok miasta i płynącego Mekongu w promieniach zachodzącego słońca wart jest wspinaczki i na pewno na długo zostanie w pamięci.
Z dala od utartych szlaków
Champasak jest bardzo małym, sennym, ale dość przyjemnym miasteczkiem, z wieloma hotelikami nad brzegiem rzeki i laotańsko-kolonialną architekturą. Tym, co przyciąga w to miejsce turystów, są położone w pobliżu ruiny khmerskiego kompleksu świątynnego Wat Phu. Z miasteczka z powodzeniem można się tam dostać z pomocą wypożyczonego roweru. Wat Phu jest kompleksem świątynnym zbudowanym w XI wieku, na zboczu góry, przez władających tymi terenami Khmerów. Niestety, niewiele obiektów przetrwało próbę czasu i teraz podziwiać można jedynie liczne ruiny, z kilkoma zaledwie obiektami, przypominającymi budynki.
Równina Dzbanów to teren o wielkim znaczeniu historycznym i kulturalnym w Laosie, zarzucony tysiącami kamiennych urn. Obszar ten leży na północnym krańcu Gór Annamskich, głównego pasma górskiego na Półwyspie Indochińskim. Archeolodzy uważają, że urny, których powstanie datuje się na okres pomiędzy VI wiekiem p.n.e. a IX wiekiem n.e, są dziełem prehistorycznego ludu, którego kultura jest w dzisiejszych czasach zupełnie nieznana. Antropolodzy i archeolodzy nie są zgodni, czy gigantyczne naczynia były urnami grzebalnymi, czy też służyły do przechowywania żywności lub wody. Według laotańskich opowieści i legend płaskowyż w zamierzchłej przeszłości zamieszkiwała rasa olbrzymów. Ich król pokonał po długiej, krwawej, ale zwycięskiej bitwie swych nieprzyjaciół i kazał wykuć wielkie kamienne naczynia, w których warzono ryżowe wino lao lao, którym celebrowano triumf.Równina Dzbanów jest jednym z najniebezpieczniejszych stanowisk archeologicznych na świecie. Tysiące niewybuchów, przede wszystkim bomb kasetowych, pozostałość masowych bombardowań amerykańskich w czasie wojny w Laosie, są do dziś przyczyną nieszczęśliwych wypadków. Turyści mogą bezpiecznie zwiedzać jedynie stanowiska oznakowane numerami od 1 do 3, zwracając przy tym bacznie uwagę na tablice ostrzegawcze.
Wientian jest stolicą Laosu, chociaż patrząc na to małe miasteczko, trudno w to uwierzyć. Wientian zostało założone w XIII w., a od 1563 roku pełniło funkcję stolicy całego kraju. W latach 1778-82 było okupowane przez Birmańczyków, a w 1827 roku – zdobyte i zniszczone przez Syjamczyków. Od 1954 roku jest siedzibą rządu laotańskiego. Samemu miastu nie można odmówić uroku, przede wszystkim z uwagi na kolonialną zabudowę i przyjemną nadrzeczną promenadę. Wśród licznych świątyń najbardziej znana jest świątynia Wat Phra Keo (XVI w.), w której mieści się muzeum buddyjskiej sztuki sakralnej. Cennym architektonicznie obiektem jest That Luang (XVI w.) – najważniejsze w Laosie sanktuarium buddyjskie. Kilkanaście kilometrów za miastem znajduje się Buddha Park, który jest czymś w rodzaju dużego ogrodu z prawie setką posągów Buddy (oraz bóstw hinduistycznych), z czego niektóre są naprawdę imponujące.
Życiodajne, śmiertelne opium
Złoty Trójkąt obejmujący obszar około 200 000 km znajduje się na terytorium trzech państw: Birmy, Laosu i Tajlandii. Region ten związany jest z handlem opium i heroiną. Dlatego też obszar ten nazywa się „złotym”, czyli przynoszącym niemałe dochody. Każde z wymienionych państw twierdzi, że tak naprawdę nie ma problemu z produkcją narkotyków, ale oczywiście znacznie słabiej kontroluje owe złote zagłębie i zniechęca turystów do jego odwiedzania. Odmianę maku, z którego produkuje się opium, zaczęto uprawiać na wspomnianym terenie w XIX wieku. Wtedy to m.in. na teren północnego Laosu sprowadziły się plemiona górskie z południowych Chin, gdzie narkotyk ten był ważnym artykułem handlowym. Chińczycy opracowali technologie uprawy opium na niedostępnych stokach laotańskich gór. Stąd ten rodzaj swego rodzaju rolnictwa alternatywnego przedostał się do Birmy i Tajlandii. Produkcja opium w Laosie była kiedyś legalna i wspierana przez władze i różne tajne służby. Obecnie oficjalnie posiadanie i spożywanie opium jest karalne. Całkowite wykorzenienie produkcji opium utrudnia brak środków finansowych, infrastruktury oraz warunki terenowe. Gęste lasy, rwące potoki górskie i niedostępne góry utrudniają to zadanie władzom Laosu, które są pod naciskiem opinii międzynarodowej. Choć według wszelkich danych region ten nadal stanowi ważne źródło uprawy maku, to rządy Laosu i Tajlandii od wielu lat dokładają wszelkich starań, by plemiona górskie zamieszkujące te tereny uprawiały inne rośliny przynoszące dochód, np. kawę czy herbatę. Dzięki tej polityce tereny uprawy maku z roku na rok się zmniejszają. Obecnie prym w regionie w handlu opium dzierży Birma – kraj, w którym rządzi junta woskowa i wydaje się, że cały świat o nim zapomniał.
Laos w pigułce:
Stolica:Wientian
Waluta: kip (LAK)
Języki: laotański, angielski, francuski
Wiza: O wizę miesięczną można starać się w ambasadzie, np. w Warszawie, jak i na niektórych przejściach granicznych. Można ją przedłużyć dwukrotnie – każdorazowo o jeden miesiąc przy opłacie 2 USD za każdy dodatkowy dzień. Na granicy lepiej sprawdzić pieczątki w paszporcie. W razie ich braku podczas kontroli grozi grzywna, deportacja, a nawet areszt. Przy wjeździe trzeba zgłosić kwoty ponad 2000 USD. Wywóz starych figurek Buddy jest zabroniony. Podróżujących samolotem obowiązuje opłata lotniskowa 10 USD.
Zdrowie: Istnieje zagrożenie malarią, cholerą, dengą, amebozą, zapaleniem wątroby typu A, japońską odmianą zapalenia mózgu typu B, dyzenterią, gruźlicą i chorobami skórnymi. Ponadto zatrucia pokarmowe i ryzyko zarażenia się wirusem HIV. Warto zaszczepić się przeciw grypie, wściekliźnie i zapaleniu wątroby. Służba zdrowia jest na niskim poziomie i dostępna raczej w większych miejscowościach. Wizyta u lekarza – 10-20 USD, pobyt w szpitalu – od 20 USD za dobę. Poważniejsze stany lepiej leczyć w Tajlandii. Polisy polskich towarzystw nie są uznawane. Można ubezpieczyć się na miejscu w AGL – 12, 23 lub 41 USD na wymagane minimum osiem dni.
Podróżowanie: Uznawane jest międzynarodowe prawo jazdy. Stan dróg, poza trasami głównymi, jest zły. W razie awarii pojazdu bardzo trudno o pomoc. W porze deszczowej podróżowanie może być utrudnione – przerwane mosty i rozmyte drogi. Podstawowym środkiem transportu w większych miejscowościach są riksze motocyklowe (tuktuki). Cenę przejazdu należy wynegocjować z kierowcą z góry. Jest też komunikacja autobusowa, trudno jednak z niej korzystać (brak ustalonych tras, nieoznaczone przystanki, nieregularne przejazdy etc.). Jest wiele wypożyczalni rowerów (do ok. 5 USD za dzień) oraz motocykli.
Bezpieczeństwo: Laos jest na ogół bezpieczny dla turystów, choć rośnie zagrożenie przestępczością (kradzieże, włamania). Lepiej nie podróżować nocą lub samotnie. W wielu miejscach zalegają niewybuchy; nie wolno zbaczać ze szlaków, zwłaszcza w prowincji Xieng Khouang (Dolina Dzbanów) oraz wzdłuż tzw. szlaku Ho Chi Minha na granicy z Wietnamem.
Ludność: Laos zamieszkuje ok. 5 mln ludzi i tym samym jest to jeden z najsłabiej zaludnionych krajów Azji. Kraj zamieszkują również liczne mniejszości narodowe, tzw. plemiona górskie: Hmong, Akha, Ikor i inne.
Religia: Dominującą religią w Laosie jest buddyzm theravada (60% społeczeństwa), który w XIV wieku stał się religią państwową i od tej pory stał się nierozerwalnie związany ze stylem życia i kulturą Laosu. Jednak wiele plemion górskich do dzisiaj zachowuje prastare wierzenia animistyczne oraz kult przodków.
Klimat: W południowym Laosie klimat jest zwrotnikowy monsunowy, wilgotny, a w części północnej kraju podzwrotnikowy. Średnie temperatury miesięczne wahają się w południowym Laosie od 26 do 32°C. Na północy kraju wynoszą 14-15°C w styczniu oraz 22-25°C w miesiącach letnich. Roczne sumy opadów wahają się w dolinie Mekongu od ok. 1000 do 2000 mm, w górach przekraczają 3000 mm. Pora deszczowa trwa od maja do października. Wśród zbiorowisk leśnych (ok. 65% pow. kraju) przeważają wiecznie zielone lasy równikowe. Bardziej suche rejony płaskowyżów porastają lasy drzew tracących okresowo liście, a także sawanny. Najwięcej turystów odwiedza Laos pomiędzy listopadem a marcem, ale pozostała część roku także nadaje się do podróżowania, o ile komuś nie przeszkadzają 40-stopniowe upały czy częste ulewy. Należy się jednak liczyć z takimi problemami jak za niski poziom wody w rzekach pod koniec pory suchej (problem dla łodzi) albo nieprzejezdne drogi w trakcie pory deszczowej.